Tyle słyszałam narzekania na długie kolejki na leczenie na Narodowy Fundusz Zdrowia. Niedawno miałam uraz kolana. Powrót do zdrowia zajął mi ponad cztery miesiące. Lekarz skierował mnie również na rehabilitację. Nie mogłam zginać kolana i była mi ona bardzo potrzebna. Miałam bardzo sztywny chód. Bałam się długich kolejek, ale okazało się, że nie było czego.
Wolne miejsce w sanatorium łatwo dostępne
Na początku chodziłam na rehabilitację do ośrodka zdrowia. Lekarz dał mi również skierowanie do sanatorium. Bałam się, że nie będzie wolnych miejsc albo będę musiała bardzo długo czekać na miejsce. Jednak po nieco ponad tygodniu zadzwoniła do mnie pani z sanatorium, które wybrałam. Zwolniło się miejsce. Bardzo się ucieszyłam. Jeśli chodzi o sanatoria wolne miejsca można znaleźć dość łatwo. Czasem, tak jak w moim wypadku, ktoś zrezygnuje. Niekiedy trzeba po prostu wykonać trochę telefonów. Może się okazać, że w którymś z uzdrowisk nie będzie kompletu pacjentów na dany turnus i bardzo chętnie nas przyjmą. Nie wiem jak u Was, ale w moim domu wciąż jest myśli się, że na pobyt w sanatorium czeka się miesiącami. Jak widać na moim przykładzie nie jest to prawda. Wystarczy trochę szczęścia albo samozaparcia. W końcu jaki to problem wziąć do ręki telefon, znaleźć numery telefonów do sanatoriów i podzwonić? Telefony kontaktowe są powszechnie dostępne. Możemy je znaleźć w internecie albo poprosić o nie w lokalnej przychodni lekarskiej.
Czuję, że wracam do żywych. Mogę wrócić do aktywności fizycznej. Uwielbiam biegać, ale jeszcze nie mogę tego robić. Póki co muszą wystarczyć mi spacery z psem i basen. Nadal wykonuję ćwiczenia zlecone przez rehabilitanta. Mogę je robić w domu. Potrzebuję do tego tylko gumowej taśmy i obciążenia na nogę. Cieszę się bardzo, że zdecydowałam się na turnus rehabilitacyjny.